O książce: 2008 / „... I nagle, nieoczekiwanie dla wszystkich, do rozmowy włączył się Ganin. „Ja oczywiście nie jestem teoretykiem” – on powiedział. – I wcale nie jest sportowcem. Ale moim zdaniem człowiek nigdy nie zna granic swoich możliwości. Wszystko zależy od okoliczności. Na przykład raz w życiu ustanowiłem rekord, bardzo wysoki rekord, na Boga. Oczywiście nie globalny, ale może regionalny. Albo regionalny, czy coś. Jaki rodzaj sportu? – zapytał kandydat nauk uśmiechając się ironicznie. - Podobno kto pije więcej piwa czy coś w tym stylu... - Nic podobnego. W biegu. Niestety moja płyta nie jest nigdzie nagrana, ale była płyta, to na pewno Ganin zaintrygował wszystkich tak bardzo, że panie zapomniały o swetrach i zażądały, aby natychmiast opowiedział o swojej płycie „No cóż, historia jest ciekawa i jednocześnie dość przerażające” – zaczął Ganin. - W każdym razie nigdy w życiu nie przeżyłem czegoś straszniejszego, a wiesz, przeszedłem przez ogień i wodę... »